46.
RYNEK Z WIELOMA SKLEPAMI**

...postulowaliśmy, aby sklepy były zdecentralizowane i tak zlokalizowane, by umożliwić stały dostęp korzystającym z nich społecznościom — SIEĆ SKLEPÓW (19). Największe grupy sklepów powinny tworzyć piesze ulice lub ULICE HANDLOWE (32), które niemal zawsze potrzebują targowiska, żeby się utrzymać. Ten wzorzec opisuje kształt i ekonomiczny charakter targowisk.
***
To prawda, że duże supermarkety oferują ogromny wybór produktów spożywczych. Ale ta „różnorodność” jest centralnie nabywana, centralnie przechowywana i trąci stęchlizną towaru masowego. W dodatku w supermarkecie zanikają kontakty międzyludzkie — rozmowę ze sprzedawcą zastępuje kontakt z rzędami półek. Na końcu następuje pospieszne spotkanie z kasjerem, który inkasuje pieniądze.
Odtworzenie tradycyjnych targowisk to jedyny sposób na to, by odnowić kontakty międzyludzkie i przywrócić różnorodność produktów spożywczych, a także miłość, troskę i wiedzę o danych towarach, właściwe jedynie drobnym sklepikarzom. Należy stworzyć takie miejsca, w których indywidualni właściciele będą oferować różne dobra sprzedawane na swoich małych straganach, umieszczonych pod jednym wspólnym dachem.
Tak jak ma to miejsce obecnie, supermarkety będą się prawdopodobnie coraz bardziej rozrastać, łącząc się z innymi przemysłami i starając się, by jeszcze bardziej zdehumanizować rynek. Na przykład Horn i Hardart rozważali taką wizję:
A teraz porównajmy powyższy opis z innym, dotyczącym tradycyjnego targu w San Francisco:
Nie ma wątpliwości, że znacznie więcej w takim targu życia i bliższe są kontakty międzyludzkie niż w supermarkecie, zwłaszcza przy przenośniku taśmowym. Podstawowe pytanie dotyczy aspektu ekonomicznego. Czy istnieje jakaś rozsądna ekonomicznie podstawa dla targowiska złożonego z wielu sklepów? Czy też targi te zostały zupełnie wyparte przez bardziej wydajne supermarkety?
Wydaje się, że bariery uniemożliwiające istnienie targowisk nie są poważniejsze od tych związanych z zakładaniem dowolnego biznesu. Główny problem dotyczy skoordynowania indywidualnych sklepów, by tworzyły jeden spójny targ, oraz skoordynowania wielu podobnych placówek handlowych z różnych targowisk, by dokonywały wspólnych zakupów hurtowych.
Gdy pojedyncze sklepiki mają dobrą lokalizację, mogą funkcjonować w konkurencyjny sposób, utrzymując się z marży w wysokości do 5 procent94. Zgodnie z danymi z kas fiskalnych marża ta jest opłacalna dla wszystkich sklepów spożywczych, niezależnie od ich wielkości. Małym sklepom często trudniej konkurować cenowo z supermarketami, ponieważ w pojedynkę nie mogą zaoferować kupującym takiej różnorodności produktów w jednym miejscu. Jeżeli jednak wiele małych sklepików zostanie zgrupowanych w centralnie zlokalizowanym miejscu i razem zaoferują różnorodność towarów porównywalną z supermarketem, będą mogły skutecznie konkurować z supermarketami należącymi do sieci.
Jedyną przewagę, którą nadal mają sklepy sieciowe, jest wydajność zakupów hurtowych. Jednak i ją można zrównoważyć, jeżeli grupa podobnych sklepów na terenie całego miasta skoordynuje swoje potrzeby i porozumie się w sprawach dotyczących wspólnych zakupów hurtowych. Przykładowo w rejonie zatoki San Francisco wielu kwiaciarzy sprzedaje kwiaty z małych straganów na ulicy. Mimo że każdy sprzedawca sam zarządza swoim straganem, kupują kwiaty wspólnie, hurtowo. Zyskują niezwykle dużo, nabywając towar w ten sposób, gdyż mogą sprzedawać kwiaty trzykrotnie taniej niż kwiaciarnia.
Oczywiście trudno jest otworzyć targowisko złożone z wielu sklepów, gdyż niełatwo o odpowiednie miejsce i fundusze. Proponujemy więc zastosować bardzo surową i prostą konstrukcję, która może być z upływem czasu wypełniana i ulepszana. Przedstawiony na zdjęciu targ w Limie w Peru zaczął działać, nie mając niczego ponad słupy i przejścia między nimi. Sklepiki, których większość nie przekracza powierzchni 2 na 3 metry, były stopniowo wbudowywane między tymi słupami.

Targ w Peru...

...zaczął się od samych słupów
Spektakularnym przykładem prostej drewnianej struktury, która była modyfikowana i rozbudowywana przez wiele lat, jest Pike Place Market w Seattle w stanie Waszyngton.

Pike Place Market — targowisko w Seattle złożone z wielu sklepów
Dlatego:

***
Zachowaj na tyle szerokie przejścia, aby mogły się nimi poruszać małe wozy dostawcze i zmieścił się tam gęsty strumień pieszych; wystarczy od 2 do 4 metrów — WEWNĘTRZNY PASAŻ (101). Niech stoiska będą bardzo małe, aby ich dzierżawa nie była kosztowna — nie większe niż 2 na 3 metry; sklepiki, które będą potrzebowały więcej miejsca, mogą zajmować dwa stoiska — SKLEPY, W KTÓRYCH SPRZEDAJE SAM WŁAŚCICIEL (87). Wyznacz stoiska jedynie za pomocą słupów w narożnikach — SŁUPY W NAROŻNIKACH (212), niekiedy pozwól nawet, żeby właściciele sami wykonali dachy dla siebie — DACHY NAMIOTOWE (244). Połącz przejścia z terenem zewnętrznym w taki sposób, aby targowisko było bezpośrednim przedłużeniem ciągów pieszych otaczającego go miasta — ULICZKA PIESZA (100)...
92 J. Cross, The Supermarket Trap, New York: Berkeley Medallion 1971.
93 The Farmers Go to Market, California Living, „San Francisco Chronicle Sunday Magazine” 6 lutego 1972.
94 National Cash Register Company, Expenses in Retail Business, Dayton: National Cash Register 1975, s. 15.