3.

PASY MIEJSKIE I PASY WIEJSKIE**

...wzorzec opisujący rozmieszczenie miast niezbędny do stworzenia zrównoważonego regionu — ROZMIESZCZENIE MIAST (2) — można dalej rozwijać poprzez regulację równowagi między terenami zurbanizowanymi a terenami otwartymi znajdującymi się wewnątrz miast.

***

Wciąż postępująca urbanizacja niszczy życie, a miasta czyni nieznośnymi. Jednak sama wielkość miast bywa niekiedy czymś wartościowym i ważnym.
Ludzie są zadowoleni z życia, gdy mają dostęp do terenów wiejskich, gdy mogą doświadczać otwartej przestrzeni, przebywać wśród pól uprawnych, mieć kontakt z dziką roślinnością, ptactwem i zwierzętami. Aby było to możliwe, każdy punkt miasta powinien znajdować się wystarczająco blisko terenów wiejskich. Jednocześnie w mieście żyje się dobrze tylko wtedy, gdy umożliwia ono wiele obustronnych związków pomiędzy ludźmi i pracą oraz różnorodne style życia. Dlatego miasto powinno mieć charakter ciągły, a nie podzielony. W prezentowanym wzorcu postaramy się pogodzić oba te fakty.
Zacznijmy od tego, że ludzie żyjący w miastach potrzebują kontaktu z prawdziwymi terenami wiejskimi, aby mieć poczucie łączności z korzeniami, z ziemią, która ich żywi. Potwierdza to sondaż Instytutu Gallupa z 1972 roku, który zawierał następujące pytanie: „Gdyby mógł/mogła Pan/Pani mieszkać w dowolnie wybranym miejscu, czy chciał(a)by Pan/Pani mieszkać w mieście, na przedmieściach, w małym miasteczku czy na farmie?”. Odpowiedzi 1465 obywateli amerykańskich były następujące:
MiastoPrzedmieściaMałe miastoFarma
13%13%32%23%
Niezadowolenie z życia w miastach ciągle rośnie. W 1966 roku 22% badanych wybrało miasto. Zaledwie sześć lat później, w roku 1972, procent ten spadł do 136.
Łatwo zrozumieć, dlaczego ludzie z miast tęsknią za wsią. Tylko sto lat temu 85% Amerykanów żyło na wsi, a dzisiaj 70% mieszka w miastach. Widocznie nie potrafimy żyć wyłącznie w obrębie miast — przynajmniej takich miast, jakie do tej pory zbudowaliśmy. Nasza potrzeba kontaktu z naturą jest zbyt głęboka, jest koniecznością biologiczną:
Wydaje się nam, że jesteśmy wyjątkowi. Jednakże prawdopodobnie jesteśmy tak samo jak każdy inny ssak genetycznie zaprogramowani do życia w habitacie naturalnym, w czystym powietrzu i zróżnicowanym, zielonym krajobrazie. Dobre samopoczucie i zdrowie osiągamy zazwyczaj, pozwalając naszym ciałom reagować w sposób wykształcony w ciągu stu milionów lat ewolucji. Wydaje się, że pod względem fizycznym i genetycznym jesteśmy najlepiej przystosowani do tropikalnej sawanny, lecz jako zwierzęta posiadające kulturę wykształciliśmy zdolność adaptacji do życia w miastach. Od tysięcy lat próbujemy uzyskać we własnych domach nie tylko klimat, ale także scenerię, jaka otaczała nas w ewolucyjnej przeszłości: ciepło, wilgotne powietrze, roślinność, a nawet towarzystwo zwierząt. W obecnych czasach, jeśli tylko nas na to stać, budujemy ogród zimowy lub basen obok salonu, kupujemy ziemię na wsi lub przynajmniej wyjeżdżamy z dziećmi na wakacje nad morze. Nie pojmujemy jeszcze specyficznych reakcji fizjologicznych człowieka na piękno i różnorodność przyrody, na kształty i kolory natury (w szczególności na kolor zielony), na ruchy i dźwięki innych zwierząt, na przykład ptaków. Jest jednak oczywiste, że przyroda w codziennym życiu powinna być traktowana jako część naszych potrzeb biologicznych. Nie można tego lekceważyć w dyskusjach dotyczących polityki wykorzystywania zasobów środowiska przez człowieka7.
Jednak kontakt z życiem na wsi staje się dla mieszkańców miast coraz trudniejszy. Na przykład region zatoki San Francisco (San Francisco Bay Region) co roku traci 55 kilometrów kwadratowych przestrzeni otwartych8. Im bardziej rosną miasta, tym bardziej oddalają się tereny wiejskie.
Rozpad więzi między mieszkańcami miast a wsią spowodował, że miasta stały się więzieniami. Drogie kurorty, obozy letnie i osiedla dla emerytów9 zastępują dawne wakacje na wsi, roczny pobyt na farmie dla dzieci z miasta, przenoszenie się na wieś na emeryturze. Dla większości jedyny kontakt ze wsią to korkujący autostrady weekendowy exodus z miast oraz kilka zorganizowanych ośrodków rekreacyjnych. Wielu weekendowych turystów wraca do miasta w niedzielę wieczorem, z nerwami bardziej zszarganymi niż przed wyjazdem.
Gdy daleko do wsi, miasto staje się więzieniem
Jeżeli chcemy przywrócić i utrzymać właściwą więź między miastem a wsią, a przy tym zachować odpowiednią gęstość relacji wewnątrz miast, musimy rozciągnąć tereny zurbanizowane w długie, kręte pasy, które stykałyby się z terenami wiejskimi, tak jak to widać na schemacie. I miasto, i przylegające do niego tereny wiejskie będą miały formę wąskich pasów.
Maksymalna szerokość pasów miejskich zależy od największej dopuszczalnej odległości z centrum miasta do terenów naturalnych. Uważamy, że każdy powinien mieszkać tak blisko terenów wiejskich, by dochodzić do nich w ciągu dziesięciominutowego spaceru. Tak więc maksymalna szerokość pasów miejskich wynosiłaby półtora kilometra.
Minimalna szerokość pasów wiejskich zależy od najmniejszego dopuszczalnego wymiaru typowego gospodarstwa wiejskiego. Skoro 90% farm zajmuje ciągle obszary o wielkości dwustu hektarów10 lub mniejsze i nie ma niezbitych dowodów na to, że farmy gigantyczne są bardziej wydajne11, to pasy wiejskie nie muszą mieć więcej niż półtora kilometra szerokości.
Wdrożenie opisywanego wzorca wymaga ustalenia trzech nowych rodzajów polityki. Po pierwsze, odnośnie do terenów rolniczych należy prowadzić politykę dopingującą odnowę małych gospodarstw, które mieściłyby się w półtorakilometrowych pasach terenów wiejskich. Po drugie, potrzebna jest polityka ograniczająca tendencje miast do bezładnego rozprzestrzeniania się w każdym kierunku. Po trzecie zaś, tereny rolnicze powinny się stać naprawdę ogólnodostępne, aby wszyscy ludzie mogli mieć kontakt nawet z obszarami należącymi do prywatnych właścicieli.
Wyobraź sobie, jak wzorzec ten zmieniłby życie w miastach. Każdy mieszkaniec miałby dostęp do terenów wiejskich; otwarty krajobraz znajdowałby się w odległości półgodzinnej przejażdżki rowerowej ze śródmieścia.
Dlatego:
Wprowadzaj przeplatające się palczaste pasy terenów rolniczych i terenów miejskich nawet w centrach wielkich miast. Pasy miejskie nie powinny być szersze niż półtora kilometra, a pasy wiejskie — węższe niż półtora kilometra.

***

W miejscu, gdzie teren jest pagórkowaty, utrzymuj pasy wiejskie w dolinach, a pasy miejskie na stokach wzgórz — DOLINY ROLNICZE (4). Podziel pasy miejskie na setki odrębnych samorządnych podkultur — MOZAIKA PODKULTUR (8). Główne drogi i tory kolejowe prowadź środkiem pasów miejskich — SIEĆ TRANSPORTU PUBLICZNEGO (16), OBWODNICE (17)...

6 G. Gallup, Most don't want to live in a city, „San Francisco Chronicle” 1972, 18 grudnia, s. 12.

H. H. Iltis, P. Andres, O. L Loucks, w: Population Resources Environment: Issues in Human Ecology, red. P. R. Ehrlich, A. H. Ehrlich, San Francisco: Freeman and Co. 1970, s. 204.

G. D. Adams, The Open Space Explosion, „Cry California”, jesień 1970, s. 27—32.

Osiedla, w których mieszkają osoby starsze; każdy może mieszkać we własnym domu, który jest wyposażony w specjalne udogodnienia; w nich też organizowane są różne zajęcia. Osiedla te często znajdują się w regionach o przyjaznym klimacie, na przykład na Florydzie (przyp. tłum.).

10 Podana wielkość dotyczy farm amerykańskich (przyp. tłum.).

11 L. H. Keyserling, Agriculture and the Public Interest, Conference on Economic Progress, Washington, D.C., luty 1965.

An unhandled error has occurred. Reload 🗙