1.
NIEZALEŻNE REGIONY**

***
Powyższy wniosek wysnuliśmy z naszych rozważań nad czterema odrębnymi tematami, które brzmią: 1. Istota i ograniczenia władz. 2. Równość regionów w światowej wspólnocie. 3. Planowanie w skali regionu. 4. Wspieranie intensywności i różnorodności kulturowej.
1. Liczebność grup zdolnych do właściwego zarządzania sobą ma pewne naturalne ograniczenia. Biolog J. B. S. Hałdane w swojej pracy zatytułowanej On Being the Right Size (O właściwym rozmiarze bytów) napisał:
Nietrudno zrozumieć, dlaczego uciążliwość zarządzania regionem rośnie wraz z jego rozmiarem. W populacji liczącej n osób potrzeba około n2 połączeń międzyosobniczych, aby kanały komunikacyjne działały sprawnie. Naturalnie, kiedy wartość n przekracza pewną granicę, kanały komunikacyjne będące warunkiem demokracji, sprawiedliwości i przepływu informacji w społeczeństwie, po prostu stają się zbyt liczne i zatykają się — w ten sposób biurokracja blokuje procesy zachodzące między ludźmi.
Oczywiście wraz ze wzrostem wartości n rośnie liczba stopni w hierarchii władzy. W krajach niewielkich, na przykład w Danii, hierarchia władzy ma tak mało stopni, że każdy zwyczajny obywatel może mieć dostęp do Ministra Edukacji. Jednak w krajach większych, na przykład w Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii, byłoby to zupełnie niemożliwe.
Naszym zdaniem zaludnienie jednego regionu nie powinno przekraczać około 2—10 milionów. W regionach o liczniejszej populacji ludzie pozostają daleko od procesów zarządzania na wielką skalę. Nowożytna historia podpowiada nam, że nasze obliczenia mogą się wydawać zadziwiające — państwa narodowe potężnie się rozrosły, a rządzące organy sprawują władzę nad dziesiątkami, niekiedy setkami milionów ludzi. Jednak tak ogromne mocarstwa nie mogą twierdzić, że ich rozmiary są naturalne. Nie mogą też głosić, że osiągnęły stan równowagi między potrzebami miast i poszczególnych społeczności a potrzebami społeczności całego świata. W rzeczywistości ich zamiarem jest pominięcie lokalnych potrzeb, stłumienie regionalnej kultury i równocześnie własny rozrost do momentu, w którym władza znajdzie się poza zasięgiem wyobraźni przeciętnego obywatela.
2. Region, który nie ma przynajmniej kilkunastu milionów mieszkańców, jest zbyt mały, aby mieć własnego przedstawiciela w rządzie światowym. W związku z tym nie może wyprzeć silnych i znaczących władz obecnych państw narodowych.
Podobny punkt widzenia przedstawił Lord Weymouth of Warminster w Anglii w liście do „New York Timesa” z 15 marca 1973 roku:
Weymouth uważa zatem, iż Europa Zachodnia mogłaby częściowo zapoczątkować wdrażanie koncepcji władz światowych. Spodziewa się, że ruch na rzecz autonomii regionów znajdzie oddźwięk w Parlamencie Europejskim w Strasburgu i ma nadzieję, że władza będzie stopniowo przekazywana z Westminster, Paryża, Bonn i tym podobnych miejsc do rad regionalnych sfederowanych w Strasburgu.
3. Dopóki regiony nie będą zarządzane przez autonomiczne władze, dopóty nie będą zdolne do rozwiązywania własnych problemów środowiskowych. Arbitralne granice państw i krajów, które często przecinają naturalne regiony, uniemożliwiają bezpośrednie i efektywne rozstrzyganie spraw regionalnych.
Obszerna i szczegółowa analiza tego zagadnienia została opracowana przez francuskiego ekonomistę Graviera. W wielu artykułach i książkach proponował on ideę Europy Regionów — Europy zdecentralizowanej i zreorganizowanej podług regionów, które przekraczają granice obecnych państw i mniejszych obszarów administracyjnych (na przykład Region Bazylea—Strasburg znajduje się częściowo we Francji, Niemczech oraz Szwajcarii; Region Liverpoolu leży w Anglii i Walii)2.
4. Na koniec, jeżeli współczesne mocarstwa nie zdecentralizują swojej władzy, piękne i zróżnicowane języki, kultury, zwyczaje oraz style życia ludzi zamieszkujących Ziemię, mimo że niezbędne dla zdrowia planety, znikną. Krótko mówiąc, uważamy, że niezależne regiony są naturalnymi „naczyniami” na język, kulturę, zwyczaje, gospodarkę i prawa, i że każdy region powinien być na tyle niezależny, aby zachować siłę i żywotność swojej kultury.
Fakt, że kultury w jakimś mieście mogą rozkwitać tylko wtedy, kiedy są przynajmniej częściowo oddzielone od innych, sąsiednich kultur, został szczegółowo opisany we wzorcu MOZAIKA PODKULTUR (8). Tutaj zaś sugerujemy, że to samo odnosi się do regionów — muszą one utrzymywać własną godność oraz dystans, aby przetrwać jako odrębne kultury.
W okresie rozkwitu średniowiecza funkcję tę pełniły miasta. Zapewniały istnienie stałych i intensywnych sfer wpływu kulturowego, różnorodności i wymiany gospodarczej; były wielkimi komunami, których obywatele, jako współczłonkowie, mieli coś do powiedzenia w sprawie przyszłości miasta. Uważamy, że niezależny region może się stać współczesnym polis — „nową komuną” — jednostką, która zapewnia ludziom istnienie kultury, języka, praw, usług, wymiany gospodarczej, różnorodności kulturowej, które to wartości oferowały swoim członkom dawne, zamknięte murami, miasta.
Dlatego:

***
W obrębie każdego regionu zachęcaj mieszkańców do jak najszerszego rozlokowania się w nim — ROZMIESZCZENIE MIAST (2)...
1 J. B. S. Hałdane, On Being the Right Size, w: The World of Mathematics (t. 2), red. J. R. Newman, New York: Simon and Schuster 1956, s. 962—967.
2 Zob.: J.-F. Gravier, L'Europe des regions. 1965 Internationale Regio Planertagung, „Schriften der Regio” 1965, nr 3, s. 211—222; E. Jones, The Conflict of City Regions and Administrative Units in Britain, „Schriften der Regio” 1965, nr 3, s. 223-235.